- Kategorie:
- >100 km.7
- Nie sam.6
- Terra incognita.5
DPD #13
Czwartek, 9 czerwca 2016 | dodano: 09.06.2016
Dzięki pewnemu bęcwałowi w końcu mogę coś zawrzeć we wpisie zawierającym w tytule "DPD".
Czekałem na zielone światło na Kleszczowej, żeby pojechać na wprost, w stronę Łopuszańskiej. Z Kleszczowej samochody skręcały w stronę Pruszkowa wykorzystując zieloną strzałkę. Pierwszy zatrzymał się przepuszczając jadących prosto, drugi podjechał mu pod zderzak, zastawiając przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów. Dwie dziewuchy zbliżyły się do przejazdu i ... dupa blada. Brak miejsca. Obserwowałem co się stanie dalej. I się doczekałem. Palant wystawił mordę przez okno i zapytał: " Czego się gapisz? Wyjebać ci, kurwa, w zęby?" Z niezmąconym spokojem odparłem "Spróbuj". Poczekałem chwilkę z nadzieją, że zjedzie w zatokę 20 metrów dalej, ale się nie doczekałem. Poleciał Jerozolimskimi. A ja do pracy.
Swojej winy w tej całej sytuacji nie widzę. Nawet nie patrzyłem z politowaniem na głąba, nie komentowałem, choć język mnie świerzbił. Myślę, że odezwało się w nim niedowartościowanie. Wiedział, że zrobił źle i że wynikało to wyłącznie z jego bezmyślności. Chcąc się bronić, postanowił zaatakować, grożąc mi, jako obserwatorowi, świadkowi jego blamażu.
W żaden sposób nie staram się usprawiedliwić agresji. Chcę jedynie dociec przyczyn okazywania frustracji z powodu, w sumie, błahostki. Zwłaszcza, że ja nie byłem w tę całą sytuację bezpośrednio zaangażowany, a na mnie skupiła się złość cymbała.
Zdjęcie zastępcze, zrobione w drodze do pracy kilka dni wcześniej. Zanim przestawiłem telefon na fotografowanie, to interesujący obiekt mocno się oddalił. Nie za bardzo widać co to ma przedstawiać, więc słowo wyjaśnienia. Za czerwonym morrisem jest riksza przewożąca kilkadziesiąt łubianek z truskawkami, nakrytych niebieską plandeką i dodatkowo zabezpieczonych dwoma czarnymi parasolami ( ledwo widocznymi). Całość napędzał jakiś dziadzio, lat bardzo wiele.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Czekałem na zielone światło na Kleszczowej, żeby pojechać na wprost, w stronę Łopuszańskiej. Z Kleszczowej samochody skręcały w stronę Pruszkowa wykorzystując zieloną strzałkę. Pierwszy zatrzymał się przepuszczając jadących prosto, drugi podjechał mu pod zderzak, zastawiając przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów. Dwie dziewuchy zbliżyły się do przejazdu i ... dupa blada. Brak miejsca. Obserwowałem co się stanie dalej. I się doczekałem. Palant wystawił mordę przez okno i zapytał: " Czego się gapisz? Wyjebać ci, kurwa, w zęby?" Z niezmąconym spokojem odparłem "Spróbuj". Poczekałem chwilkę z nadzieją, że zjedzie w zatokę 20 metrów dalej, ale się nie doczekałem. Poleciał Jerozolimskimi. A ja do pracy.
Swojej winy w tej całej sytuacji nie widzę. Nawet nie patrzyłem z politowaniem na głąba, nie komentowałem, choć język mnie świerzbił. Myślę, że odezwało się w nim niedowartościowanie. Wiedział, że zrobił źle i że wynikało to wyłącznie z jego bezmyślności. Chcąc się bronić, postanowił zaatakować, grożąc mi, jako obserwatorowi, świadkowi jego blamażu.
W żaden sposób nie staram się usprawiedliwić agresji. Chcę jedynie dociec przyczyn okazywania frustracji z powodu, w sumie, błahostki. Zwłaszcza, że ja nie byłem w tę całą sytuację bezpośrednio zaangażowany, a na mnie skupiła się złość cymbała.
Zdjęcie zastępcze, zrobione w drodze do pracy kilka dni wcześniej. Zanim przestawiłem telefon na fotografowanie, to interesujący obiekt mocno się oddalił. Nie za bardzo widać co to ma przedstawiać, więc słowo wyjaśnienia. Za czerwonym morrisem jest riksza przewożąca kilkadziesiąt łubianek z truskawkami, nakrytych niebieską plandeką i dodatkowo zabezpieczonych dwoma czarnymi parasolami ( ledwo widocznymi). Całość napędzał jakiś dziadzio, lat bardzo wiele.
Rower:Merida Crossway 10 V
Dane wycieczki:
25.12 km (0.00 km teren), czas: 01:10 h, avg:21.53 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Ostatnio znalazłem na forach taki komentarz jak niżej. Może jest zbyt ogólny, ale pokazuje pewne cechy nas jako kierowców. A już na pewno ten chuj, który proponował ci usługi stomatologiczne do takich należy. Cytat:
"Problemem polskich dróg są ogólnie Polacy, czyli wiecznie nabuzowana rasa idiotów bez wyobraźni, dla których każdy to inny uczestnik ruchu to wróg." zarazek - 08:33 piątek, 10 czerwca 2016 | linkuj
Komentuj
"Problemem polskich dróg są ogólnie Polacy, czyli wiecznie nabuzowana rasa idiotów bez wyobraźni, dla których każdy to inny uczestnik ruchu to wróg." zarazek - 08:33 piątek, 10 czerwca 2016 | linkuj