- Kategorie:
- >100 km.7
- Nie sam.6
- Terra incognita.5
Cel - odwiedziny i nowa opona
Sobota, 21 maja 2016 | dodano: 29.05.2016
Gdybym pojechał tylko po oponę na dawną ulicę Zaułek, to czułbym niedosyt jazdy. Do zrobienia kilku kilometrów więcej zmobilizował mnie cel: odwiedziny u kolegi z poprzedniej pracy. Odgrażałem się, że posiedzimy na ławeczce pod blokiem 10 minut i będę uciekał. Ale gawędziło się całkiem miło, plotek co niemiara do przekazania i tak nam zeszło dwie godziny. Pierwotnie chciałem jechać przez Okęcie, jednak zachodni wiatr skorygował moje plany i wracałem po swoich śladach; lepsze boczne wietrzysko niż prosto w twarz.
Na ddrkach, z okazji weekendu, tłumy rowerzystów z przewagą veturilo i tatusiów z berbeciami, zachowującymi się jakby byli sami na placu zabaw. Jedzie taki szkrab od lewej do prawej, tatuś za nim, a ja po hamulcach i powolutku koło nich, żeby nie potrącić dzieciaka. Na usta cisnęły mi się brukowane słowa pod kierunkiem durnych tatusiów. I jak zawsze sobotnio-niedzielny wyjazd po drogach dla rowerów zmęczył mnie psychicznie.
Schwalbe SmartSam kupiłem półtora roku temu.Tylna opona z terenowej stała się slickiem. Zanim do tego doszło woziła niemały ciężar (mnie) głównie po asfaltach. Odcinki terenowe i piaskowe też się zdarzały i sprawowała się nadzwyczaj dobrze. Mimo swej wąskości (37 - 622) przez piach i błoto szła jak burza, a na asfalcie stawiała dużo mniejszy opór niż się spodziewałem. Początkowo nie łapałem gum, mimo jazdy po szkłach, ale pod koniec żywota była już osłabiona i dętkę łatałem w sumie cztery razy. :(
Nadszedł w końcu bolesny dzień rozstania po przejechaniu 5229 km.
Wprawne oko zauważy wspomnienie bieżnika.
Zastąpiła ją tak samo chuda Vittoria Ranndoneur Trekking.Teraz nic o niej nie napiszę, bo pod sobą miała jedynie twardy, suchy asfalt. Toczy się przed siebie z podobnie małymi oporami jak SmartSam. I na razie tyle.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na ddrkach, z okazji weekendu, tłumy rowerzystów z przewagą veturilo i tatusiów z berbeciami, zachowującymi się jakby byli sami na placu zabaw. Jedzie taki szkrab od lewej do prawej, tatuś za nim, a ja po hamulcach i powolutku koło nich, żeby nie potrącić dzieciaka. Na usta cisnęły mi się brukowane słowa pod kierunkiem durnych tatusiów. I jak zawsze sobotnio-niedzielny wyjazd po drogach dla rowerów zmęczył mnie psychicznie.
Schwalbe SmartSam kupiłem półtora roku temu.Tylna opona z terenowej stała się slickiem. Zanim do tego doszło woziła niemały ciężar (mnie) głównie po asfaltach. Odcinki terenowe i piaskowe też się zdarzały i sprawowała się nadzwyczaj dobrze. Mimo swej wąskości (37 - 622) przez piach i błoto szła jak burza, a na asfalcie stawiała dużo mniejszy opór niż się spodziewałem. Początkowo nie łapałem gum, mimo jazdy po szkłach, ale pod koniec żywota była już osłabiona i dętkę łatałem w sumie cztery razy. :(
Nadszedł w końcu bolesny dzień rozstania po przejechaniu 5229 km.
Wprawne oko zauważy wspomnienie bieżnika.
Zastąpiła ją tak samo chuda Vittoria Ranndoneur Trekking.Teraz nic o niej nie napiszę, bo pod sobą miała jedynie twardy, suchy asfalt. Toczy się przed siebie z podobnie małymi oporami jak SmartSam. I na razie tyle.
Rower:Merida Crossway 10 V
Dane wycieczki:
51.09 km (0.00 km teren), czas: 02:33 h, avg:20.04 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj