- Kategorie:
- >100 km.7
- Nie sam.6
- Terra incognita.5
Najpierw sam, potem z Arkiem
Sobota, 16 maja 2015 | dodano: 17.05.2015
Wyszedłem dopiero chwilę przed obiadem, czyli mocno ograniczony czasowo. Zrobiłem krótką pętelkę przez Lasek Bemowski i, żeby nie zaniżać średniej, nie wracałem lasem, lecz pędziłem po Arkuszowej. Rozruszany, ze spalonymi kaloriami, siadłem do obiadu.
Nie wiem dlaczego od kilku dni nie mogę dodawać map z Endomondo. Wklejam ramkę i finalnie nic nie widać. Więc dzisiaj pierwszy zrzut ekranu (po polsku screenshot):
Po obiedzie, nim sadełko się zawiązało, wzięliśmy rowery i wyruszyliśmy na podbój Warszawy. Przez Broniewskiego dojechaliśmy do al. WP, gdzie jest wymalowany pas rowerowy. Arek po raz pierwszy jechał po czymś takim i wyraził się o pomyśle bardzo pozytywnie. Stwierdził, że takie rozwiązanie mu się najbardziej podoba.
Pokrążyliśmy przez chwilę koło Cytadeli, chcieliśmy wjechać na dziedziniec, ale na drodze stanął nam uzbrojony ochroniarz (sic!). Skończyło się na krótkiej, sympatycznej rozmowie przed szlabanem i dokładnym obejrzeniu pistoletu maszynowego. Ciekawszymi od pistoletu okazały się dwa lisy biegające w oddali. Cytadela przechodzi obecnie remont i dostępna będzie za dwa lub trzy lata, po przywróceniu do stanu z czasów carskich. M. in. kostka granitowa zostanie zastąpiona przez kocie łby.
Kolejnym punktem programu były fontanny, a detalicznie rysunek 3D. Chwilę pokrążyliśmy, nim udało się go zlokalizować. A gdy się udało, przeżyłem rozczarowanie, bo na zdjęciach rzeczywiście wygląda na trójwymiarowy, natomiast w rzeczywistości trzeba wykazać dużo wyobraźni by takim się stał. Nawet go uwieczniłem:
No i jest 3D
Mały lans przy fontannach
Przez most Świętokrzyski przejechaliśmy na praską stronę i tam ścieżką nad Wisłą dojechaliśmy do Trasy Toruńskiej. Przy Wysockiego są fajne serpentynowate podjazdy/ zjazdy, które Arek polubił. Ale nim do nich dojechaliśmy, najpierw przejechało pod nami Pendolino, następnie minął nas Księgowy, przyglądając się mojemu dziecku lub jego sakwie zawieszonej na kierownicy.
Powrót drogami zjeżdżonymi ostatnimi czasy dość dokładnie, zwieńczony lodami z Biedronki. Arek spalił tyle kalorii, że bez szkody mógł jedną porcję zjeść.
Drugi zrzut dzisiaj, bo nadal nie chcą się ładować:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nie wiem dlaczego od kilku dni nie mogę dodawać map z Endomondo. Wklejam ramkę i finalnie nic nie widać. Więc dzisiaj pierwszy zrzut ekranu (po polsku screenshot):
Po obiedzie, nim sadełko się zawiązało, wzięliśmy rowery i wyruszyliśmy na podbój Warszawy. Przez Broniewskiego dojechaliśmy do al. WP, gdzie jest wymalowany pas rowerowy. Arek po raz pierwszy jechał po czymś takim i wyraził się o pomyśle bardzo pozytywnie. Stwierdził, że takie rozwiązanie mu się najbardziej podoba.
Pokrążyliśmy przez chwilę koło Cytadeli, chcieliśmy wjechać na dziedziniec, ale na drodze stanął nam uzbrojony ochroniarz (sic!). Skończyło się na krótkiej, sympatycznej rozmowie przed szlabanem i dokładnym obejrzeniu pistoletu maszynowego. Ciekawszymi od pistoletu okazały się dwa lisy biegające w oddali. Cytadela przechodzi obecnie remont i dostępna będzie za dwa lub trzy lata, po przywróceniu do stanu z czasów carskich. M. in. kostka granitowa zostanie zastąpiona przez kocie łby.
Kolejnym punktem programu były fontanny, a detalicznie rysunek 3D. Chwilę pokrążyliśmy, nim udało się go zlokalizować. A gdy się udało, przeżyłem rozczarowanie, bo na zdjęciach rzeczywiście wygląda na trójwymiarowy, natomiast w rzeczywistości trzeba wykazać dużo wyobraźni by takim się stał. Nawet go uwieczniłem:
No i jest 3D
Mały lans przy fontannach
Przez most Świętokrzyski przejechaliśmy na praską stronę i tam ścieżką nad Wisłą dojechaliśmy do Trasy Toruńskiej. Przy Wysockiego są fajne serpentynowate podjazdy/ zjazdy, które Arek polubił. Ale nim do nich dojechaliśmy, najpierw przejechało pod nami Pendolino, następnie minął nas Księgowy, przyglądając się mojemu dziecku lub jego sakwie zawieszonej na kierownicy.
Powrót drogami zjeżdżonymi ostatnimi czasy dość dokładnie, zwieńczony lodami z Biedronki. Arek spalił tyle kalorii, że bez szkody mógł jedną porcję zjeść.
Drugi zrzut dzisiaj, bo nadal nie chcą się ładować:
Rower:Merida Crossway 10 V
Dane wycieczki:
44.28 km (8.00 km teren), czas: 02:33 h, avg:17.36 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
o, to nie tylko ja wróciłam do roweru po tylu latach i wciągnął mnie na nowo
jolapm - 19:59 poniedziałek, 18 maja 2015 | linkuj
Tylko jeden Arek lubi rower, czy tylko on lubi jazdy z tatą?
jolapm - 14:05 niedziela, 17 maja 2015 | linkuj
Komentuj