- Kategorie:
- >100 km.7
- Nie sam.6
- Terra incognita.5
W końcu po samochód
Sobota, 25 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015
Skoro pochwaliłem się Morsowi wyczynami swojego średniego dziecka, to nie chcę być gołosłowny i wrzucam trzysekundowy filmik z jego nauki ruszania. Dla niewtajemniczonych: rzecz miała miejsce 3 lata temu i Grześ liczył sobie 9 wiosen.
Zupełnie zapomniałem, że pod koniec listopada zostawiłem samochód fachowcowi. Jakoś mi brak pojazdu nie przeszkadzał, tak często nim jeżdżę. :) W styczniu żonusia mi przypomniała, że warto byłoby odebrać go od mechanika, ale... zawsze było jakieś ale. I tak przestał bez mała 5 miesięcy. Wreszcie zebrałem się w sobie i pojechałem drogą okrężną. Chciałem zaliczyć dwie gminy: Sobienie i Górę Kalwarię. Udało się.
Mimo sobotniego ruchu wyjazdowego znowu nie mogłem narzekać na kierowców. Pogoda piękna, aż nawet było za ciepło. Wiaterek z południa spowalniał mnie, chłodził, muskał. Zaskoczył brak ciężarówek, gdy przejeżdżałem przez most, a także kawałek za mostem, tam gdzie nie ma pobocza. Pojawiły się dopiero, gdy skręciłem w boczną dróżkę, która mnie wywiodła na ulicę Świętego Antoniego. Wg map gugla podjechałem nią 70 metrów. Potem zrobiło mi się szkoda roweru, tyłka oraz sił, więc kolejnych 200 m spacerowałem z rowerem przy boku. Nie wiem ile % ma ten podjazd, ale na pewno niemało. Sama uliczka jest bardzo urokliwa i, niestety, ruchliwa. Minęło mnie sześć samochodów. Na tak krótkim odcinku!
Z Góry K. w stronę Konstancina po równym asfalcie. W Kawęczynie wymyśliłem jazdę skrótami, która czasem zamieniała się w spacer po nieprzejezdnym piachu. Na szczęście były to krótkie odcinki.
Na miejscu rower do bagażnika i samochodem do domu.
Edit, bo zapomniało mi się wrzucić zdjęcie samotnej zjeżdżalni, zapomnianej przez wszystkich, już nieprzynoszącej nikomu radości. Taka samotna i smutna stoi przy Wale Miedzeszyńskim.
Dzisiejsza trasa:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zupełnie zapomniałem, że pod koniec listopada zostawiłem samochód fachowcowi. Jakoś mi brak pojazdu nie przeszkadzał, tak często nim jeżdżę. :) W styczniu żonusia mi przypomniała, że warto byłoby odebrać go od mechanika, ale... zawsze było jakieś ale. I tak przestał bez mała 5 miesięcy. Wreszcie zebrałem się w sobie i pojechałem drogą okrężną. Chciałem zaliczyć dwie gminy: Sobienie i Górę Kalwarię. Udało się.
Mimo sobotniego ruchu wyjazdowego znowu nie mogłem narzekać na kierowców. Pogoda piękna, aż nawet było za ciepło. Wiaterek z południa spowalniał mnie, chłodził, muskał. Zaskoczył brak ciężarówek, gdy przejeżdżałem przez most, a także kawałek za mostem, tam gdzie nie ma pobocza. Pojawiły się dopiero, gdy skręciłem w boczną dróżkę, która mnie wywiodła na ulicę Świętego Antoniego. Wg map gugla podjechałem nią 70 metrów. Potem zrobiło mi się szkoda roweru, tyłka oraz sił, więc kolejnych 200 m spacerowałem z rowerem przy boku. Nie wiem ile % ma ten podjazd, ale na pewno niemało. Sama uliczka jest bardzo urokliwa i, niestety, ruchliwa. Minęło mnie sześć samochodów. Na tak krótkim odcinku!
Z Góry K. w stronę Konstancina po równym asfalcie. W Kawęczynie wymyśliłem jazdę skrótami, która czasem zamieniała się w spacer po nieprzejezdnym piachu. Na szczęście były to krótkie odcinki.
Na miejscu rower do bagażnika i samochodem do domu.
Edit, bo zapomniało mi się wrzucić zdjęcie samotnej zjeżdżalni, zapomnianej przez wszystkich, już nieprzynoszącej nikomu radości. Taka samotna i smutna stoi przy Wale Miedzeszyńskim.
Dzisiejsza trasa:
Rower:Merida Crossway 10 V
Dane wycieczki:
79.31 km (0.00 km teren), czas: 03:48 h, avg:20.87 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
To zdjęcie zjeżdżalni przypomina czarnobylskie fotografie. Ma to swój ukryty urok. :)
zarazek - 07:10 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj
Dzięki za dedykowany filmik. ;) Ponoć im młodsza osoba tym szybciej ogarnia temat.
Brukowany podjazd fantastyczny, chociaż głównie do oglądania. ;)
A zostawić samochód na pól roku to mistrzostwo świata... :O mors - 17:05 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj
Komentuj
Brukowany podjazd fantastyczny, chociaż głównie do oglądania. ;)
A zostawić samochód na pól roku to mistrzostwo świata... :O mors - 17:05 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj