- Kategorie:
- >100 km.7
- Nie sam.6
- Terra incognita.5
Lasek Bielański
Piątek, 20 lutego 2015 | dodano: 21.02.2015
Moja żona spacerując z wypożyczonym dzieckiem po Lesie Bielańskim odkryła tajemnicze schody.
Następnego dnia razem udaliśmy się na eksplorację terenu.
Sfotografowałem je,
i zaczęliśmy zastanawiać się po czym są pozostałością. Padały różne propozycje: resztki osiedla carskich wojaków, umocnienia fortu znajdującego się nieopodal, dworek mieszczucha, wspomnienie po Parku Kultury, zlikwidowanym ostatecznie w 1986. Ale grzebiąc w Internetach zaczęło nam się klarować rozwiązanie tej zagadki. Obstawiamy, że tyle zostało z Parku Kultury. Wspomnienia przeczytane i wysłuchane na szybko, przekonały nas, że w tym miejscu znajdowała się najbardziej znana ówczesna imprezownia Warszawy ze słynną karuzelą na Bielanach, budki z piwem i oranżadą zamykaną na drucik. Fukcjonowała także scena, która wystąpiła w filmie "Irena do domu". Chcąc zweryfikować prawidłowośc swoich dociekań, obejrzałem fragment filmu, skupiając się przede wszystkim na szukaniu jakiejkolwiek budowli z czterema schodkami.
Nic takiego na filmie nie wypatrzyłem. Za to chodząc po lesie, zmaleźliśmy w odległości ok. 100 m. na północ wielgachny, niski murek ze schodkami. Jego wymiary mogą świadczyć, że były to tzw. "deski", czyli scena amfiteatru. Sam teren przeznaczony na Park Kultury był całkiem spory i wyposażony tak, że dzieci i dorosli nie nudzili się. Przybywali tłumnie, doszczętnie zadeptując przyrodę, zostawiając klepisko. Czala goryczy u ówczesnych ekologów przelała się i postanowiono zlikwidować miejsce zabaw, tworząc w zamian rezerwat. I to jest w zasadzie wszystko, co udało się nam odnaleźć na temat tych schodów z podmurówką. Całe śledztwo ma charakter poszlakowy, więc i pewności brak, że wysnute wnioski są poprawne.
Cała rzecz ma miejsce tutaj (kółkiem zaznaczyłem schody, rombem murek):
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Następnego dnia razem udaliśmy się na eksplorację terenu.
Sfotografowałem je,
i zaczęliśmy zastanawiać się po czym są pozostałością. Padały różne propozycje: resztki osiedla carskich wojaków, umocnienia fortu znajdującego się nieopodal, dworek mieszczucha, wspomnienie po Parku Kultury, zlikwidowanym ostatecznie w 1986. Ale grzebiąc w Internetach zaczęło nam się klarować rozwiązanie tej zagadki. Obstawiamy, że tyle zostało z Parku Kultury. Wspomnienia przeczytane i wysłuchane na szybko, przekonały nas, że w tym miejscu znajdowała się najbardziej znana ówczesna imprezownia Warszawy ze słynną karuzelą na Bielanach, budki z piwem i oranżadą zamykaną na drucik. Fukcjonowała także scena, która wystąpiła w filmie "Irena do domu". Chcąc zweryfikować prawidłowośc swoich dociekań, obejrzałem fragment filmu, skupiając się przede wszystkim na szukaniu jakiejkolwiek budowli z czterema schodkami.
Nic takiego na filmie nie wypatrzyłem. Za to chodząc po lesie, zmaleźliśmy w odległości ok. 100 m. na północ wielgachny, niski murek ze schodkami. Jego wymiary mogą świadczyć, że były to tzw. "deski", czyli scena amfiteatru. Sam teren przeznaczony na Park Kultury był całkiem spory i wyposażony tak, że dzieci i dorosli nie nudzili się. Przybywali tłumnie, doszczętnie zadeptując przyrodę, zostawiając klepisko. Czala goryczy u ówczesnych ekologów przelała się i postanowiono zlikwidować miejsce zabaw, tworząc w zamian rezerwat. I to jest w zasadzie wszystko, co udało się nam odnaleźć na temat tych schodów z podmurówką. Całe śledztwo ma charakter poszlakowy, więc i pewności brak, że wysnute wnioski są poprawne.
Cała rzecz ma miejsce tutaj (kółkiem zaznaczyłem schody, rombem murek):
Rower:Merida Crossway 10 V
Dane wycieczki:
12.90 km (0.00 km teren), czas: 00:44 h, avg:17.59 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Przepraszam za literówki, trudno mi pisać ze smartfona, a ponadto takie emocjonujące wspomnienia. Nie wszystkie zresztą mile. Pozdrawiam.
Stanisław - 23:07 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
Było jeszcze czwarte super miejsce. To prawdziwy, najprawdziwszy tor saneczkowy. Obramowania z ziemi, taka rynna z naprawdę porządnym spadkiem. W dobra zimę szybkość oszałamiała. A zaczynało się jeszcze ze sztucznego podwyższenia: usypany pagórek, ale jeszcze z drewnianym spadkiem, wchodziło się natomiast po małych schodkach. To ten był zupełnie osobno, stosunkowo blisko ogrodzenia AWF-u. Jestem przekonany, że do dziś można znaleźć jego zarys, ale ostatnio to byłem tam kilka lat temu. Trzeba wiedzieć gdzie szukać, pójdę tam w takim razie żeby się upewnić, ale wytłumaczyć nie potrafię, bo to część Łasku, gdzie nie ma łatwych znaków orientacyjnych. To wszystko oczywiście się zaciera, tak jak okopy, które były oczywiście wielekroć głębsze. Natomiast tor to taki mini okop, pozostał po nim ślad jak po mini okopie. Jeśli ktoś chce się dołączyć to może wiosną? sporczyk@wp.pl
Stanisław - 22:58 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
Były więc dwa duże tereny zabaw, dziś można zobaczyć niektóre betonowe pozostałości np. wodopój. Wszystko niemal pokrywa teraz około 35-40 letni las. Było jeszcze trzecie miejsce, ale już tylko malutkie i kameralne. Dla przedkładających sztukę nad swawolną zabawę. To, jeśli nazwy nie przekręcam, Czytelnia Pod Dębami. To miejsce niemal bez infrastruktury, może kilka ławeczek, jakaś wiatka (?? na skarpie w okolicy kościoła blisko starej naturalnej skoczni narciarskiej ( tak, do dziś można odczytać ją w lesie, zapraszam do poszukiwań!). Czytelnia to było miejsce spotkania z ludźmi kultury pisarzami, może czasem aktorami. O znanej godzinie, była to chyba 17 w niedzielę, przyjeżdżała nyska z krzesełkami, stolikami i jakimś nagłośnieniem a po tym pojawiał się Pisarz i prowadził jakieś spotkanie. Dziś to miejsce tylko w przybliżeniu znajduję, bo tam nie było nic stałego, nawet nie jestem pewien, czy były te ławki, może wszystko na imprezę przywożono. Dziś trzeba szukać starych dębów na skarpie w rejonie skoczni, na takim końcu, jakby cyplu skarpy.
Stanisław - 22:47 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
Teren był bardzo intensywnie wykorzystywany, to by tłumy ludzi. Ale był jeszcze ten drugi, oddalony teren zabaw bliżej Podleśnej, tam gdzie był słynny słoń, którego dobrze pamiętam. Tam była zresztą dużo dużo bogatsza infrastruktura a zabawowiczow jeszcze więcej. Różnica była taka: ten teren bliżej Marymonckiej był bardziej dla dorosłych: tańce, flirty, strzelnica, budka z piwem, jakieś dorosłe imprezy. Oczywiście na niektóre rzeczy, jak pinponga się młodsi załamywali, ale generalnie było to dla dużych. Teren przy Podleśnej to był ogromny dziecięcy jordanek: słoń, drewniane koniki, karuzele, strzelnica z łuku, betonowy okrąglak do jazdy małymi rowerkami, kino na scianie, budyneczek- wypożyczalnia gier planszowych, wodopój, była jeszcze jakaś chatka Baby Jagi (słabiej pamiętam). A, oczywiście piaskownica, jakieś oczywiście ławeczki. Czyli dla dzieciarni, ale tam też byla jakaś estrada czy amfiteatr (?) do której przyjezdzaly jakieś przedstawienia dla dorosłych. To chyba jednak było rzadkie, albo mnie małego to nie interesowało.
Stanisław - 22:34 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
A budyneczek z którego zostały schody to był tylko magazyn, nie grało się w nim w pinponga tylko na zewnątrz. Stoły wyciągało się na ziemię, pod drzewa i tam się grało. Nie pamiętam tylko dobrze, czy to był tylko magazyn na stoły, czynię było tak, że stoły były przechowywane w połowie budyneczku- a w drugie coś było. Na pewno żadną gastronomia, ale może wypożyczalnia szachów albo jakaś zamknięta po prostu część i tyle. Ech, niema już tego świata inie wróci...
Stanisław - 22:23 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
W rejonie "białego punktu" bliżej Marymonckiej widać na zdjęciu regularny zielony prostokąt. W mojej pamięci to teren pięknej łąki, na której gdzieniegdzie rosły stare drzewa. Niektóre z nich służyły mi za bramkę, przy innym ustrzeliłem, w ramach " zabawy" mojego tatę z łuku. Dziś to na zdjęciu regularny prostokąt chyba dlatego, że miejsce to zostało regularnie zadrzewione albo samozakrzewione - muszę się tam wybrać.
Pamiętam jeszcze dwa ważne punkty. Bliżej ulicy niż deski do tańca i bliżej niż polana, po prawej stronie ścieżki była strzelnica. Wypozyczlo się wiatrówkę, śrutów i strzelało do tarczy ( były tylko tarcze, nie wygrywało się tam żadnych ustrzelonych zabaweczek tylko się cieszyli że trafiało się do tej tarczy. Drugie miejsce dalej od ulicy niż biały punkt, nawet ciut dalej niż budyneczek pinpongowy ale bardziej w lewo, czyli na północ znajdowała się klasyczna budka z piwem. W tygodniu zamknięta, ale w czasie radosnego weekendu sprzedawalo się tam ogrom piwa. Bardzo się temu jako 10 letni chłopak dziwiłem, pachniało piwem na zabój i nie było to przyjemne . Te miejsca, po strzelnicy i budce piwnej są już nie do odnalezienia. Strzelnica to była zresztą tylko ściana z desek i nieco oddalona drewniana balustrada a budka - wiadomo, trochę dykty i tyle. Stanisław - 22:18 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
Pamiętam jeszcze dwa ważne punkty. Bliżej ulicy niż deski do tańca i bliżej niż polana, po prawej stronie ścieżki była strzelnica. Wypozyczlo się wiatrówkę, śrutów i strzelało do tarczy ( były tylko tarcze, nie wygrywało się tam żadnych ustrzelonych zabaweczek tylko się cieszyli że trafiało się do tej tarczy. Drugie miejsce dalej od ulicy niż biały punkt, nawet ciut dalej niż budyneczek pinpongowy ale bardziej w lewo, czyli na północ znajdowała się klasyczna budka z piwem. W tygodniu zamknięta, ale w czasie radosnego weekendu sprzedawalo się tam ogrom piwa. Bardzo się temu jako 10 letni chłopak dziwiłem, pachniało piwem na zabój i nie było to przyjemne . Te miejsca, po strzelnicy i budce piwnej są już nie do odnalezienia. Strzelnica to była zresztą tylko ściana z desek i nieco oddalona drewniana balustrada a budka - wiadomo, trochę dykty i tyle. Stanisław - 22:18 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
Dzień dobry, mieszkałem po drugiej stronie ul. Marymonckiej na tej wysokości ( to był adres ul. Wrzeciono 57) do ok. 1975 roku. Teren Lasku po drugiej stronie Marymonckiej był terenem moich licznych wycieczek i zabaw. W weekendzie przyjeżdżały tam setki Warszawiaków. Potwierdzam, że biały punkt to miejsce estrady i drewnianego parkietu do tańca. Natomiast znalezione schody, niemal na pewno, to pozostałości średniej wielkości budyneczku- wypożyczalni stołów pinpongowych - stoczyłem tam wiele pojedynków. Druga wypożyczalnia była oczywiście na głównym terenie parku, bliżej ulicy Podleśnej.
Gość - 22:04 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj
Tzw. "dechy", czyli parkiet taneczny znajdował się tuż obok tego białego punktu (ob. placyk zabaw dla dzieci), a wspomniany murek oznaczony rombem to pozostałość po estradzie czy jak kto woli, tak jak Pan napisał, po scenie amfiteatru.
Pozdrawiam serdecznie! Rafał - 18:39 niedziela, 26 lipca 2020 | linkuj
Pozdrawiam serdecznie! Rafał - 18:39 niedziela, 26 lipca 2020 | linkuj
... najprawdopodobniej była tam wypożyczalnia sprzętu sportowego lub coś w tym rodzaju.
Rafał - 18:35 niedziela, 26 lipca 2020 | linkuj
Witam serdecznie, Schody znajdują się bliżej ul. Marymonckiej, trochę też na południe i odrobinę poniżej placu zabaw widocznego na mapie jako jasny punkt.
Rzeczywiście jest to pozostałość po Parku Kultury, niestety nie mogę sobie przypomnieć co tam było...
Pozdrawiam
Rafał Gość - 21:54 piątek, 12 czerwca 2020 | linkuj
Komentuj
Rzeczywiście jest to pozostałość po Parku Kultury, niestety nie mogę sobie przypomnieć co tam było...
Pozdrawiam
Rafał Gość - 21:54 piątek, 12 czerwca 2020 | linkuj