- Kategorie:
- >100 km.7
- Nie sam.6
- Terra incognita.5
Pierwsza w życiu jazda po śniegu
Sobota, 27 grudnia 2014 | dodano: 31.12.2014
byla jakim, ale zawsze śniegu. Drogi dla rowerów w ogóle nie ruszone miotłą, za to chodniki czyściutkie. Na Starówkę pojechałem po DDRach, bo jeszcze było widać, co na nich zalega. Powrót po ciemku po chodnikach. Z całej trasy najbardziej stresował mnie fragment wzdłuż Broniewskiego, przed Włościańską. Ten odcinek biegnie z górki, jest mocno ośnieżony, miejscami pokryty lodem, ma oblodzony wjazd dla samochodów i na końcu tłum piechurów idących do/z Billi. Nie wyobrażałem sobie gwałtownego hamowania w takich warunkach, więc śmigałem po trotuarach. Jezdnia odpadła,bo: a) mandat; b) ciągle była mokra od zasolonej wody.
Zmarzłem jak jasna cholera. Nie miałem gdzie się rozpędzić. Tempo dziadka w kapeluszu nie rozgrzewało za grosz. A efekty tego poczułem pod klatką, od razu po zejściu z roweru. Olbrzymi ból palców lewej nogi. Na tyle silny, że nie mogłem ich zgiąć. Po wejściu do domu dołączyła prawa noga do lewej. Mogłem poruszać się wyłącznie ruchami posuwistymi. Minutę, może dwie później dały znać o sobie palce u rąk. Po godzinie ból zelżał i zacząlem się ruszać w miarę normalnie. Ale całkowity zanik bólu nastąpił po dwóch dobach. Na szczęście nic poza strachem mi się nie stało. Po prostu nauczka na przyszłość, by ubierać się cieplej. W końcu nie każdy jest Morsem.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zmarzłem jak jasna cholera. Nie miałem gdzie się rozpędzić. Tempo dziadka w kapeluszu nie rozgrzewało za grosz. A efekty tego poczułem pod klatką, od razu po zejściu z roweru. Olbrzymi ból palców lewej nogi. Na tyle silny, że nie mogłem ich zgiąć. Po wejściu do domu dołączyła prawa noga do lewej. Mogłem poruszać się wyłącznie ruchami posuwistymi. Minutę, może dwie później dały znać o sobie palce u rąk. Po godzinie ból zelżał i zacząlem się ruszać w miarę normalnie. Ale całkowity zanik bólu nastąpił po dwóch dobach. Na szczęście nic poza strachem mi się nie stało. Po prostu nauczka na przyszłość, by ubierać się cieplej. W końcu nie każdy jest Morsem.
Rower:Merida Crossway 10 V
Dane wycieczki:
17.50 km (0.00 km teren), czas: 01:17 h, avg:13.64 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj